Wczoraj w stałym składzie spotkałyśmy się , aby powalczyć trochę z LO. Czy się udało?- spotkanie na pewno! A reszta? Zobaczcie sami. Poświęcenie ze strony dziewczyn było całkowite. Malowały, maziały, lakierowały, wycinały itp,itd......( niektóre nawet po ubraniu- przyp.autora). Warunek był jeden . Wszystko miało być wykonane własnoręcznie, łącznie z tłem scrapa. No muszę przyznać, że to co tworzyły, było fantastyczne! Oczy na widok prac , robiły mi się coraz większe, i całe szczęście, że miałam okulary , bo chyba dobrze, to by się to nie skończyło.Oczywiście dla mnie. Musiałabym je zbierać z ziemi , po wypadnięciu z orbit. Teraz wiem, że poradzą sobie z każdym wyzwaniem! A , żeby nie trzymać Was dłużej w niepewności, zapraszam na oglądanie tych cukierasów! Ta dam !.......
Kolorowanie pieczątek do tagów.....
Malowanie tła scrapa.....
Co poniektórzy mieli nawet własnych artystów ze sobą ,w postaci wspaniałego chłopca o imieniu Eryk :))
To niestety tylko dwie skończone prace.... A reszta dostała zadanie domowe !
I co powiecie? Czy nie prześliczne? Ja uważam , że tak! Nawet któraś z dziewczyn próbowała sobie kolor na pieczątce, i wyszła z tego całkiem fajna praca, taka artystyczna....
Widzicie jak mamy fajnie? I tak w radosnym nastroju muszę się z Wami rozstać, zapraszając na następne grzędowiskowe spotkanie. Dziękuję za odwiedziny , i do zobaczenia ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz