I po tej serii szczęście mnie opuściło :( Kiedy robiłam następne kartki - szarości zimy - przy przycinaniu papieru ostrym jak brzytwa nożykiem , obcięłam sobie kawałek opuszka palca. Nie wierzyłam własnym oczom!? Leżał sobie obok linijki. Taki malutki .Szok musiał być ogromny, gdyż nie czułam bólu, jedynie lała się krew. Więc szybko pod zimną wodę i przestała. Obkurczyłam naczynia krwionośne, i mogłam spokojnie już zawinąć biedaka. Lecz zbytnie krwawienie z obciętego palca , spowodowało , że przerwałam robienie kartek. Tak więc z planowanych 10, zrobiłam tylko 6. Oto one...
Zaczęłam robić również 3 choinki w kolorach zielono - popielato-białym. Narazie zrobiłam 2 , ale i tak Wam je pokażę. Jak zrobię trzecią, to pokażę wszystkie naraz.
Kiedy je robiłam , śmiałam się że to jest warsztat pomocnika mikołaja , choinki mają być w prezencie dla pań nauczycielek .
Na koniec szał zakupów przed mikołajem .... Początek....
ale co tam, trzeba się posilić.....
i efekt tych zakupów już w postaci otrzymanych prezentów :)))
na koniec pokażę kartkę - pudełko na tealight, które można na przykład dać w prezencie...
Pozdrawiam Was serdecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz