tutorial

kartki

poniedziałek, 31 grudnia 2018

Nic dodać , nic ująć.....

Mam taką koleżankę, która kiedyś powiedziała , że nigdy nie umrze, ponieważ ma tyle rzeczy do zrobienia, iż nie ma na to czasu.....😄 Hmmmm....można powiedzieć, że do niej dołączyłam ......Oj ! dużo wody upłynęło od ostatniego naszego spotkania . Niedobrze, że zostawiłam Was na tak długo . Wierzcie mi, serce miałam rozdarte, ale nie wahałam się ani przez chwilę ten czas poświęcić wnusi. Cudowne jest to , że brałam czynny udział w jej rozwoju . Byłam ( i nadal jestem ) świadkiem zmian jakie zachodzą w jej dorastaniu , a tych chwil, nigdy nie cofniemy, aby powtórzyć to co nas minęło..... Teraz ma dwa latka, i moja pomoc nie jest już tak bardzo potrzebna . Jednakże myli się ten, kto myśli, że w tym okresie moja pasja poszła w kąt.... Nic bardziej mylnego."Trochę" tego stworzyłam ... Pracowałam kiedy tylko mogłam, lecz już nie miałam czasu na prowadzenie bloga. Ale dość mazgajenia się! Jeżeli ktokolwiek jeszcze o mnie pamięta, i nie przestał tu zaglądać, zapraszam serdecznie na moje grzędowisko. Usiądźcie wygodnie , weźcie kubek dobrej kawy, lub  herbaty do ręki (  lampka wina też może się przydać, żeby jakoś to przebrnąć 😉)  i zaczynamy...!!! Ostatni wpis dotyczył zawieszek w 2017!!! roku ( dawno,prawda?) Po nich były kartki świąteczne. I tu kicha! Szybciej je wysłałam, niż sfotografowałam. Jak przyszło opamiętanie, to pozostało niewiele, i tylko tyle zdążyłam utrwalić ....












Nic dodać, nic ująć... 
Ale to nic. Zapraszam do następnego posta. A będzie to..... no właśnie.... przeczytacie w następnym poście :) Pozdrawiam odwiedzających serdecznie .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz